Sosnowiec, 20 grudnia 2009r

Mała Yanaszka, o której pisaliśmy wcześniej trafiła do nas z jednego z sosnowieckich osiedli. Była bezdomna i chorowała na koci katar... Zamieszkała w naszej przychodni, dostawała antybiotyki i walczyła z chorobą, miała też mnóstwo robaków... Została odrobaczona, odpchlona i gdy już myśleliśmy, że będzie mogła trafić do adopcji zachorowała na panleukopenię (groźna choroba wirusowa). Jej stan z dnia na dzień bardzo się pogarszał. Konieczna była transfuzja krwii od kota, który przechorował tę chorobę...
...Znalazł się odpowiedni dawca dla małej Yamaszki... Teraz wszystko zależało już od jej odporności, jeśli jest silna to ma dużą szansę na przeżycie...
Pierwsze kilka dni po transfuzji były dla kotki bardzo ciężkie, ale z dnia na dzień czuła się lepiej. Po tygodniu leczenia biegunka ustała, koteczka zaczęła się myć co obudziło w nas nadzieję, że może być dobrze, że ma szansę na wyleczenie. Od tej pory z dnia na dzień jej samopoczucie było coraz lepsze. Stopniowo odzyskiwała apetyt i chęć do zabawy... Wiedzieliśmy już wówczas, że to jej wielki sukces i że musi być dobrze!!!

18 grudnia Yamaha trafiła do nowego domu. Jej nowymi opiekunami została rodzina, która trzy miesiące temu straciła swojego kota przez tę samą chorobę, na którą chorowała nasza koteczka. Udowodnili wówczas, że poruszą niebo i ziemię, aby ratować ukochanego zwierzaka.

Oddając Yamaszkę w ich ręce mamy pewność, że będzie naprawdę szczęśliwa.

Droga Yamaszko życzymy Ci powodzenia w dalszym, życiu!!!

-= powrót =-